• HISTORIA SZKOŁY

        • „Myśli w przeszłość nas unoszą” –  czyli krótka historia szkoły

          Rok 1720 – to  ważna data dla początków szkolnictwa w Świbiu. W tym roku Georg Leonard, Hrabia Colonna Fells sprowadził do Świbia ks. Henryka Grawelczyka, który został zobowiązany do odprawiania jednej mszy dziennie w intencji fundatora. Kapłan otrzymał kawałek ziemi, mieszkanie obok  kaplicy, dwie krowy oraz corocznie urzędnicy hrabiego wypłacali mu  niewielką sumę pieniędzy.

                      Zastanawiacie się pewnie, co ma wspólnego historia szkolnictwa w Świbiu z kaplicą św. Benigny? Ma i to bardzo wiele, ponieważ wraz z księdzem Grawelczykiem przybył do Świbia pierwszy nauczyciel, który równocześnie był organistą i kościelnym. Losy pierwszego świbskiego nauczyciela opisuje kronikarz Walenty Hoscheck, który był księdzem na parafii  w  Wiśniczu .  Z jego notatek dowiadujemy się, że  świbskiemu nauczycielowi nie wiodło się najlepiej. Posiadał on tylko niewielki skrawek pola w kierunku Radoni, (to pole po dziś dzień nazywane jest „farskim” – czyli należącym do farorza. Śląskie słowo fara, farorz i farskie pole – pochodzi od niemieckiego die Pfarrei, czyli plebania, a der Pfarrer to niemiecki ksiądz katolicki).  Poza tym każdy gospodarz zobowiązany był do oddania nauczycielowi raz w roku jednego bochenka chleba oraz odrobiny zboża. Pozycja nauczyciela we wsi związana była od zarania wieków  z kościołem, więc aby godnie żyć i utrzymać swoją rodzinę nauczyciel z 1720 roku dorabiał jako organista i kościelny.

          Nie do pozazdroszczenia była również jego sytuacja mieszkaniowa: do roku 1884 nauczyciel, a w tym czasie „rechtor” ( od niemieckiego słowa recht, czyli ktoś prawy, uczciwy, właściwy)   pracujący w Świbiu mieszkał w niewielkim domku położonym dokładnie naprzeciw obecnego przedszkola. W miejscu, gdzie obecnie mieszkają rodziny Badura i Rolnik znajdował się pierwszy budynek szkolny. Jak pisze kronikarz ks. Hoscheck  w roku 1806 szkołą nazywano drewnianą ruinę przykrytą słomą.  Szkołę stanowiło jedno duże pomieszczenie, które było równocześnie klasą oraz mieszkaniem nauczyciela i jego licznej rodziny. Obok klasy znajdowała się jeszcze niewielka kuchnia oraz mała komórka. Dzieci przychodzące do szkoły musiały przed lekcjami wydoić krowę nauczyciela, obrać ziemniaki na obiad i posprzątać izbę. Lekcje obywały się od października do kwietnia lub maja. Gdy tylko pogoda na to pozwalała, dzieci nie musiały chodzić do szkoły, bo zmuszane były do pracy na roli.

          Od roku 1884 do 1964 szkoła znajdowała się w budynku, w którym obecnie znajduje się przedszkole. Ta  szkoła  była dumą Świbia, piękny piętrowy budynek zbudowany z najlepszej czerwonej cegły wypalanej w świbskiej cegielni. Szkoła posiadała już dwie duże sale, szatnię oraz toalety, które znajdowały się na zewnątrz, na przyszkolnym podwórku.

          W 1919 roku do Świbia przybył  niezwykły nauczyciel Józef Ploch, jego wspomnienia i sumiennie prowadzone kroniki o Świbiu są nieocenionym skarbem dla naszej wsi. Dzięki jego talentowi pisarskiemu przetrwała pamięć o wielu miejscach, wydarzeniach i mieszkańcach Świbia.

          Poprzednikami Josefa Ploch na stanowisku głównego nauczyciela (dzisiejszy tytuł dyrektora szkoły) byli nauczyciele Eduard Laska w latach 1870-1903  oraz Karol Nerlich w latach 1904 do 1930. Ciekawostką jest fakt, że wszyscy trzej nauczyciele nadal byli w wiosce nie tylko nauczycielami, piastowali również funkcję organisty oraz kościelnego.

          W roku 1931 Josef Ploch awansuje na głównego nauczyciela i jest niezastąpionym nauczycielem do roku 1945. Uwikłany w wojenne wydarzenia zostaje w 1945 roku internowany do Rosji. Wraz z nim do obozu został wysłany jeszcze jeden nauczyciel pracujący w szkole, pan Józef Beiwald, który niestety zmarł w obozie jenieckim w Makiewce, a jego rodzina, tak jak rodzina Plochów musiała po zakończeniu wojny opuścić Świbie.

          Jak wspomina Josef Ploch nasza szkoła przy ulicy Głównej odegrała dziwną rolę w przygotowaniach do II Wojny Światowej.  Już 1939 roku budynek szkolny, podobno ku radości dzieci, przystosowano na kwaterę dla żołnierzy. W ławkach zasiedli niemieccy żołnierze, których uczono podstaw języka rosyjskiego i zaznajamiano ich z geografią Rosji.

          22 stycznia 1945 roku do Świbia wkraczają Rosjanie, żołnierze terroryzują wieś, zadają wiele cierpień mieszkańcom, natomiast 25 żołnierzy z kapitanem i dwoma żeńskimi oficerami obrało sobie szkołę na miejsce spoczynku. Niespodziewani goście zastraszają nauczycieli i rodzinę Plochów. Wszyscy mieszkańcy szkoły zostają ograbieni z zegarków, bezcennych rodzinnych pamiątek, a przede wszystkim z zapasów żywności.

          Po ciężkich doświadczeniach styczniowej nocy mieszkańcy Świbia znów szukają pociechy i ukojenia w szkole. W piwnicy zorganizowano kryjówkę, w której znalazło schronienie nie tylko wiele rodzin, ale również ksiądz proboszcz Josef Brzenska.

          We wrześniu 1945 roku otwarto w Świbiu Polską Szkołę, w której odbywało się nauczanie wyłącznie w języku polskim. Prowadzono też kursy języka polskiego w systemie wieczorowym dla młodzieży i dorosłych. Przesiedleńcy ze wschodu osiedlali się we wsi, a komunistyczne władze administracyjne obsadziły najważniejsze stanowiska w Świbiu ludnością napływowa. Do Świbia przybyły również dwie nowe nauczycielki pani Teofila Bilińska i Michalina Skibińska, które przez wiele lat pracowały w Świbiu i były cenionymi pedagogami i wychowawcami powojennego pokolenia.

           Od 1950r. przymierzano się do wybudowania nowej szkoły w Świbiu, ale dopiero w roku 1964 poczęto pierwsze kroki w tym kierunku. W marcu tegoż roku doszło w Świbiu do spotkania z posłami na sejm, na tym spotkaniu ówczesny przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego – pan Alfred Spałek poruszył sprawę budowy nowej szkoły. Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej pan R. Nieszporek zaznaczył, że taka inwestycja może być rozpoczęta, ale dopiero w 1975 roku.  Podał jednak myśl, iż można by rozpocząć budowę wcześniej, jeśli mieszkańcy Świbia zdecydują się na pracę w czynie społecznym na rzecz szkoły. W kwietniu 1964r. powołano tak zwany Komitet Budowy Szkoły, w skład komitetu weszli: p. Karol Kremzer – przewodniczący, p. Teofila Bilińska – kierownik szkoły, p. Alfred Spałek – przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego, p. Zbigniew Żak – dyrektor Klucza PGR, p. Marta Sołtysik oraz Maria Liszka – członkinie Komitetu Rodzicielskiego, natomiast brygadzistą budowy został pan Józef Glogowski.

           

          Dnia 5 maja 1964r. dokonano pierwszych wykopów pod fundamenty, prace te wykonali pracownicy GS-u ze Świbia, natomiast pierwsze cegły zostały położone przez uczniów Technikum Budowlanego z Bytomia, dalsze prace były systematycznie wykonywane w dużej mierze przez mieszkańców Świbia.

           

          2 września 1964r. zaproszono Przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej płk. Jerzego Ziętka, aby dokonał wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę szkoły. W założeniach oddanie szkoły do użytku miało nastąpić 22 lipca 1966r., ale dzięki pomocy mieszkańców budowę ukończono 18 maja, a uroczyste otwarcie szkoły nastąpiło 22 maja.

           

          Przez wiele lat marzeniem uczniów i nauczyciele była sala gimnastyczna z prawdziwego zdarzenia. Po wielu latach starań oraz dzięki przychylności władz Gminy Wielowieś w roku 2001 oddano do użytku nową salę gimnastyczną z kompleksem boisk.

           

          Obecnie szkoła posiada zaplecze sportowe, pracownię komputerową oraz językowa, stołówkę szkolną i gabinet pielęgniarski.