Jak każdego roku, uczniowie Szkoły Podstawowej i Gimnazjum zamieszkali w Dąbrówce wyruszyli na sprzątanie swojej miejscowości. Tym razem postanowiliśmy posprzątać las od strony ulicy Leśnej. Cieszy nas, że znajdujemy coraz mniej śmieci w lasach. Najwięcej w tym roku zebraliśmy szkła.
Harmonogram imprez szkolnych 2017/18
ZIELONA SZKOŁA 2017
Z PAMIĘTNIKA WILKA MORSKIEGO
Dzień 13.
I to już jest koniec?! Pieniądze wydane, nogi wymoczone, kamyczki i muszelki przeliczone. Walizki spakowane. Kapitanowie dokładnie sprawdzili zawartość naszych tobołków. I tu uwaga… nie wiedzieć czemu został cały worek ręczników… cudzych, nie naszych. Nikt nie rozpoznał swojej własności, więc pewnie podrzucone. Sukcesem zakończyły się poszukiwania klapka kolegi z pokoju nr 1. Jutro o godz. 8.00 startujemy w kierunku południa. Z dobrze poinformowanego źródła wiemy, że na południu jest zimno. Prosimy więc o ciepłe powitanie ;-).
Dzień 12.
Jak napiszę „zaś jadymy?!”, to nikt mi nie uwierzy. A dzisiaj wycieczka do gdyńskiego Experymentu. W przygotowaniach do wyjścia zaczynamy być coraz bardziej skuteczni i zorganizowani. Zbiórka trwa od 10 do 12,5 minuty. Nie jest źle. Wyjazd okazał się być wyjątkowo owocny intelektualnie. Dobre i to. Mieliśmy trochę kasy, ale nie mieliśmy gdzie „udać”. Ale do rzeczy. Experyment to takie ciekawe miejsce, gdzie z kolei wszystko można. Można się drzeć, dotykać, moczyć, przenosić, a co najważniejsze nie ciągnie przed nami Kapitan. Jesteś marynarzu wolny jak ptak. Robisz co chcesz, pod warunkiem, że umiesz czytać. Naszej kompanii najbardziej przypadły do gustu instalacje wodne. Ponad 2 godziny dzielni marynarze budowali zapory z klocków, przelewali wodę z jednego basenu do drugiego, wywoływali wiry i sztormy. Oczywiście zabawę zepsuł nam Kapitan, który wypatrzył, że nasze spodnie i koszulki zmieniły trochę kolor i strukturę. Skoro jest woda to musi być mokro. Logiczne!
Nasza kompania maszerując przez miasto w odblaskowych czapkach wzbudza powszechny zachwyt. Często starsi obywatele pytają nas skąd jesteśmy. Z doświadczenia wiemy, że odpowiedź „ze Świbia” jest kłopotliwa i najczęściej pociąga za sobą kolejne szczegółowe pytania. Dlatego wypracowaliśmy odpowiedź „ze Śląska”. I gitara. Aż tu jakiś mądraliński senior pyta „z którego: Górnego czy Dolnego?”. I tu konsternacja… Szybka burza mózgów. Skoro mieszkamy na dole mapy, to…. z Dolnego! Senior nie wyglądał na przekonanego i drąży… w końcu zaleciał do Kapitana i masz ci los! Powtórka z mapy.
Dzisiaj w ramach poobiednich manewrów zdobyliśmy urokliwy Lisi Jar, pokopaliśmy w piachu. Nawet coś wygrzebaliśmy. Jutro będziemy sprawdzać w wodzie z solą czy to bursztyn i ile na tym zarobimy. Potem było ognisko i pieczenie kiełbasek na patyku. Fajny, słoneczny dzień za nami. W kompanii pojawiają się pierwsze objawy reisefieber.
Dzień 11.
„Zaś jadymy?!”. Dzisiaj wycieczka do Trójmiasta. Za oknem zaczyna nieśmiało świecić słoneczko. Człowiek by poszedł z łopatą na plażę, a tu masz. Plany, żeby zostać bursztniarzem, czyli kimś kto znajduje, a potem sprzedaje za ciężkie pieniądze bursztyn, oddalają się w siną dal. No ale co zrobić, Kapitan każe, marynarz musi. Po szybkiej zbiórce – tylko 10 minut poślizgu – przeliczeniu kasy, sprawdzeniu jakości prowiantu, ruszyliśmy.
Z redy przy Skwerze Kościuszki w Gdyni wypływał „Dar Młodzieży”, zrobił na nas wrażenie. Postanowiliśmy go wylewnie pożegnać machając i pokrzykując. Kapitan statku odwdzięczył się zagłuszającą syreną. Nie na takich statkach się pływało. Następnie odwiedziliśmy statek – muzeum, który truchtem przebiegliśmy, w duszy licząc, że zaraz znajdziemy się na ORP „Błyskawica”. Niestety obeszliśmy się smakiem, ale za to poszperaliśmy w okolicznych kramach i nabyliśmy nowe „ciekawostki”. Kolejnym punktem wycieczki było zapoznanie z historią wojenną, czyli to co marynarze lubią najbardziej. Port Nowy i historia Westerplatte poruszyła nas do głębi. W Gdańsku najważniejszą atrakcją był wypatrzony, podczas posiłku w restauracji, piłkarz BVB. Co prawda żaden z marynarzy nie wiedział, kto to, ale miał gościu firmowy dres i nie było dyskusji.
Okazuje się, że Gdańsk ma jeszcze jedną super atrakcję czyli Muzeum morskie z wystawą interaktywną. Miejsce nowoczesne, pomysłowe, w którym nic nie wolno. Panie „pilnowaczki”, chodziły i ciągle ględziły „nie dotykaj”, „nie krzycz”, itp. Nawet ciekawski Kapitan został obsztorcowany za niesubordynację. Jest sprawiedliwość na tym świecie!!!
Dzień 10.
Wczoraj, jeden z marynarzy – szpiegów usłyszał rozmowę Kapitanów, że dzisiaj, wreszcie nastąpi TEN dzień. Długo wyczekiwany, wytęskniony, upragniony… czyli dzień kiedy pójdziemy na basen! Wyjście zaplanowane było na godzinę 11.00, więc zgodnie z zasadą „przezorny zabezpieczony”, już na śniadaniu większość miała pod dresami stroje kąpielowe. Ci co nie mieli, byli bardzo niespokojni, co spowodowało, że śniadanie przebiegło wyjątkowo sprawnie. W tym miejscu należy wspomnieć, że w nocy zaczęło bardzo silnie wiać i lać. Ranek powitał nas silnymi porywami wiatru i ulewą. Plan na nasz szczęśliwy dzień, zawisł na włosku. Kapitanowie spoglądali w niebo i cichutko się naradzali. Zasięg naszych radarów nie potrafił przejąć sygnału. Niepokój w kompanii wzrastał z każdym spojrzeniem za okno… Kapitan zwołuje naradę. W kompanii narastają poważne obawy. Wszystko przygotowane, stroje ubrane, czepki zapakowane, klapki odnalezione. Tylko ta wichura i deszcz stoją nam na przeszkodzie. Kapitan podjął męską decyzję… zamówił autokar. I tak nasz najlepszy dzień został uratowany!
Warto jeszcze wspomnieć, że nasi Kapitanowie nie byli by sobą, gdyby nas nie przeczołgali przez wieś. Dzisiaj padło na Władysławowo. Miasto ciekawe, gofry średnie, a zdobycze nie ciekawe. Ale przy okazji zawędrowaliśmy do bursztynnika, czyli do człowieka, który o bursztynie wie wszystko. Szybki instruktarz, gdzie szukać, kiedy i ile takie cacko kosztuje. Oczy nam się zaświeciły. Gdyby nie ten deszcz, to pewnie byśmy już kopali. Morze silnie wzburzone, więc warunki wymarzone…
Dzień 9.
Przygód ciąg dalszy! Dzisiaj nasze marynarskie dusze zawędrowały do Łeby, a konkretnie na wydmę Łącką i wydmę Szarą. Obiekt niecodzienny i objęty w niektórych miejscach całkowitą ochroną. Po drodze nasza stopa przekroczyła granicę Słowińskiego Parku Narodowego. Nie zrobiło to na nas specjalnego wrażenia, ponieważ nasi Kapitanowie zrealizowali nasze najskrytsze marzenie! Przejażdżkę MELEKSEM!!! Niedowierzanie na naszych twarzach było wszechobecne. Rozdziawione buzie nie były w stanie wydać żadnego dźwięku. Na parkingu zapanowała złowroga cisza! Każdemu w duszy zagrało pytanie „czy to na pewno prawda?”, a potem „kto pojedzie na końcu pojazdu?”, „kto zajmie miejsce obok kierowcy?”. Pytania niebagatelne… Kapitanowie korzystając z chwili szoku i konsternacji, szybko przydzielili nam miejsca. Poszło tak sprawnie jak na porannej zbiórce. A potem 7 minut absolutnego szczęścia! Potem było mniej przyjemnie… 1300 metrów marszu przez las… Kto to widział. Na końcu morderczej trasy, natrafiliśmy na wielką kupę piasku, na którą Kapitanowie kazali nam się wspiąć. Nie było to łatwe. W końcu maszerowaliśmy tyle metrów z pełnym ekwipunkiem. Ale pogoń za przygodą i wrodzona ciekawość pomogły nam pokonać chwile zwątpienia. Wydmy zdobyte!!! Morze piasku, piach po horyzont… teraz dopiero jesteśmy w raju. Natychmiast przystąpiliśmy do kopania, budowania, a także skakania, turlania i „skuliwania się”. Było bosko. Na zakończenie znowu były meleksy, a potem lody, gofry i inne dobra. No żyć, nie umierać !
Dzień 8.
Nareszcie słońce… Dzisiaj w planie olimpiada sportowa i odwiedziny w Kniewie na Farmie strusi. Ciekawie się zapowiada. Nasi Kapitanowie spoglądają w niebo, jest szansa na plażowanie, moczenie nóg i kopanie! Cóż za cudowny dzień przed nami.
Drogie szczury lądowe, pewnie nie wiecie jaki żywot marynarski jest ciężki. Rano pobudka, mniej więcej 7.20, ale my wstajemy wcześniej, tak na wszelki wypadek. Nasi Kapitanowie są już w słusznym wieku, więc nigdy nie wiadomo czy nie zaśpią, bo nie usłyszą budzika. Od 7.00 rano na górnym korytarzu, rozpoczyna działalność salon fryzjerski dla naszych marynarek i jednego marynarza z żelem. Plecionki, warkocze, końskie ogony i inne fanaberie klientek są realizowane. O godzinie 8.00 kucharz wydaje pyszne, wieloskładnikowe śniadanie. My najczęściej jemy płatki z mlekiem i zielony ogórek. Nie wiem dlaczego właśnie taki zestaw, ale to najczęściej jest uzupełniane na „szwedzkim stole”. Po śniadaniu chwila prawdy, czyli sprawdzanie czystości pokoi. Kapitan czujnym okiem zagląda w prawie wszystkie kąty i przydziela punkty. Nie wpływa to wyraźnie na ogólną poprawę czystości w naszych pokojach, ale o 9.00 rano jest absolutny błysk. Następnie wyruszamy w świat. Najczęściej zbiórka trwa 20 minut, ponieważ… ktoś zapomniał ubrać: buty, skarpetki, kurtkę, czapkę lub wziąć plecak, „mieszek”, łopatę, itp. Zdarza się, że opóźnienie następuje z powodów od nas niezależnych, gdyż zapomnieliśmy zdjąć kurtkę, czapkę, rękawiczki itp. I oczywiście bywa, że już mamy wyruszać, a tu trzeba iść do toalety… tak na wszelki wypadek. Ale jak już wyruszymy… to idziemy i idziemy, plażą, lasem, chodnikiem jak popadnie. Albo jedziemy autokarem, bryczką… domagamy się meleksu, ale Kapitanowie nie chcą o tym słyszeć. O 13.00 zasłużony obiad… prawie jak u mamy. Bo wiadomo u mamy najlepszy! Potem poobiednia cisza. A w zasadzie, cichutkie, nierzucające się w kapitańskie oczy ruchy między kajutami. To chyba najlepszy czas na tej wyprawie. O 14.30, zbiórka, która „trwa 20 minut, ponieważ… ktoś zapomniał ubrać: buty, skarpetki, kurtkę, czapkę lub wziąć plecak, „mieszek” itp. Zdarza się, że opóźnienie następuje z powodów od nas niezależnych……” ten kawałek się powtarza przy każdym wyjściu. Wiadomo w domu, mama przygotuje co trzeba do wyjścia, a tutaj … musisz się marynarzu sam zorganizować. Marynarska kantyna wydaje kolację o godz. 18.00, na którą musimy zdążyć, bo dają smaczne rzeczy. Naleśniki to była poezja, kopytka pychotka a bigos…. Po kolacji działalność rozpoczyna nasz bankomat i budka telefoniczna. Bankomat skrupulatnie wydaje i rozlicza nasz żołd. Widać, że już jesteśmy na półmetku. Pieniędzy zdecydowanie ubyło. Budka telefoniczna natomiast uruchamia, u niektórych sentymentalne nastroje. Jak już się rozliczymy i pogadamy, to następuje wieczorna toaleta, która trwa różnie w zależności od płci, stopnia zorganizowania i potrzeb estetycznych. W międzyczasie działalność rozpoczyna punkt apteczno – znachorski. W ruch idzie wapno, syrop i pastylki na gardło. A w przypadkach ciężkich i beznadziejnych podajemy witaminę C. Jak nic nie wyskoczy to w pokoju nr 14, nasz „operator kina” przygotowuje seans filmowy. Bywa, że w połowie seansu, niektórzy zapadają w sen, bo takie tu mamy ciężkie życie.
Czyż nie jesteśmy dzielni?!
Dzień 7.
Nadal wieje… ale nas to nie przeraża. Dzisiaj zdobywamy Władysławowo. Żądni wiedzy o morskich stworach przemierzamy Ocean Park. Okazuje się, że płetwal to nie ryba, kaszalot ma najcięższy mózg ze wszystkich zwierząt (9 kg), a kałamarnica mieszka do 2 km pod wodą. To było odkrycie! Oczywiście na terenie parku znajdował się absolutnie rewelacyjny, wielofunkcyjny plac zabaw, który sprawdzony przez naszą drużynę uzyskał „Certyfikat jakości”. Poza tym, świetną zabawę mieliśmy w interaktywnym centrum rozrywki. Takie cuda są na świecie.
Fajnie jest być prawdziwym wilkiem morskim.
Dzień 6.
Coraz lepiej znamy okolicę. Jest tu całkiem fajnie. Zostajemy tu na zawsze… Spokojnie, to tylko żart!
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, postanowiliśmy poddać się próbie wody. Dzisiaj odbył się nasz morski chrzest. Przeszliśmy śpiewająco wszystkie próby. Wieczorem idziemy spotkać się z prawdziwymi Kaszubami, którzy nauczą nas mówić w lokalnym dialekcie. Pogoda nas nie rozpieszcza, wiatr wieje co najmniej „10 w skali Beauforta”. Codziennie przedzieramy się przez piaski, maszerujemy pod wiatr. Kapitan rozdziela nam żołd, który szybko upłynniamy w pobliskim punkcie z goframi. Ilość zdobytych skarbów wzrasta z każdą wyprawą.
Kompania coraz częściej kicha i prycha. Kapitanowie uzupełniają poziom witaminy C, aplikują wapno i inne medykamenty konieczne do podjęcia marynarskich wyzwań.
Na jutro planujemy podbój pobliskiej miejscowości. Przygoda nas wzywa. Katar nas nie złamie ;-)
Dzień 5.
Po męczącym poprzednim dniu (kopaliśmy, kopaliśmy, ale nic nie wykopaliśmy) i udanej dyskotece, wybieramy się w głąb lądu. Podobno zamek, który mamy zbadać wybudowano ok. 700 lat temu. Zamek w Malborku, to jedyny tej klasy zabytek w Europie. Śniadanie, kontrola czystości w pokojach i można jechać…
Zamek rzeczywiście zrobił na nas wrażenie. Wszystko tam mieli… toalety, windę w kuchni i ogrzewanie podłogowe. A przed zamkiem, kramy z mieczami i kuszami. Tylko Kapitan nie dał pozwolenia na zakup sprzętu. Szkoda! Przez nieprzejednaną decyzję Kapitanów zaoszczędziliśmy trochę na wyjeździe…
Dzisiaj wieczorem w planie jest projekcja filmu. Męska część załogi chce „Batmana”, a żeńska „Barbie”. Zobaczymy jak z tym tematem poradzi sobie operator ;-)
Dzień 4.
„Witajcie w naszej bajce…” O poranku słońce opromieniło okolicę. Kapitanowie zarządzili wymarsz celem zakupu sprzętu niezbędnego do prowadzenia szeroko rozumianych działań poszukiwawczo – wydobywczych. Podobno, na plaży ukryty jest niezły majątek, trzeba tylko wiedzieć gdzie kopać… Zakup sprzętu okazał się nie lada wyzwaniem. Porównaliśmy ceny, jakość sprzętu, określiliśmy potrzeby. Ustawiliśmy się w szyku bojowym i nabyliśmy niezbędne rzeczy.
Następnie marszobiegiem udaliśmy się na spotkanie z animatorkami. Zabawa była świetna.
Również kucharz stanął na wysokości zadania… na obiad były FRYTKI!!! i inne rzeczy, a na kolację mamy obiecane NALEŚNIKI!!!!
Kompania: baczność, łopaty pobrać, na plażę marsz. Pogoda dopisuje, trzeba korzystać. Przed nami poszukiwania bursztynu, a wieczorem… dyskoteka. Oj będzie zabawa…
Dzień 3.
„Kołysał nas zachodni wiatr, brzeg gdzieś za rufą został…” Nie straszna mam choroba morska, wysokie fale ani sztorm. W pełnym składzie nasza dzielna ferajna stawiła się w porcie i wyruszyła w rejs ku przygodzie. Fale kołysały naszą łajbą, wiatr targał nam fryzury, a woda moczyła trampki. Wrażenia… niezapomniane.
Nasze ciekawskie usposobienie zagnało nas do Fokarium, gdzie sprawdziliśmy jakość opieki nad fokami. Na własne oczy widzieliśmy, jak pracownicy karmią foki i zapewniają im najlepszą opiekę. Zgodnie stwierdziliśmy, że to dobrze zorganizowane miejsce. Następnie helscy tubylcy zachęcili nas do zakupu miejscowych wyrobów… i pewnie udałoby się nam wytargować wiele ciekawych skarbów, ale do akcji wkroczył nasz kapitan.
Jeszcze tylko szybki spacer po Juracie. Molo, zatoka, piękna piaszczysta plaża. Liczyliśmy na spotkanie z prezydentem, ale akurat był w pracy ;-)
Dzisiaj pogoda nam dopisała. Znając okoliczną legendę o bursztynach, próbowaliśmy na własną rękę wykopać trochę skarbów… Sprawdziliśmy też stan techniczny placu zabaw. Na koniec dnia, Kapitanowie grupy A i B urządzili wieczorek czytelniczy.
To był bardzo pracowity dzień.
Dzień 2.
Ciemne chmury nad Jastrzębią Górą. Po wczorajszym ciepłym powitaniu, dzisiaj okolica pokryła się złowrogimi chmurami. Ale nam, wilkom morskim to niestraszne. Dzielnie przemierzamy okolicę. Wizyta w pobliskim kościele umocniła nasz hart ducha.
Dzisiaj czeka nas nie lada wyzwanie. Zdobycie latarni morskiej w Rozewiu.
Kucharz zadbał o nasz żołądek… jeszcze tylko poobiednie ładowanie akumulatorów i…
Wiatr wieje nam w oczy, piasek przesypuje się w skarpetkach, ale brniemy powoli do przodu. Trudne podejście pod latarnią i ulewny deszcz, pozbawia nas resztek sił. Ale nie poddajemy się… jeszcze tylko kilka schodów… już ją mamy! Według różnych źródeł pokonaliśmy od 142 do 146 schodów!!!
Kapitan zwołał zebranie… Jutro wypływamy w morze. Konieczne jest szybkie szkolenie z zakresu nawigacji i czytania mapy nieba. Szkolenie odbędzie się w pokoju nr 15, podstawą wiedzy będzie film pt. „Viana, księżniczka oceanu”.
Ahoj, szczury lądowe!!! Morze wzywa ;-)
Dzień 1.
Jastrzębia Góra zdobyta. Rzucani wiatrem, dzielnie przemierzyliśmy ekstremalną trasę z południa na północ. nasze kufry zostały wyładowane w porcie „Savana” przez silnych marynarzy i nawigatorów. Kapitan rozdzielił pokoje…
Czas na obchód okolicy…
Portowy kucharz przygotował pyszną kolację. Teraz trzeba zdobyć pobliską plażę.
Pierwsze wodowanie (moczenie butów) zaliczone. Zmęczeni idziemy spać, a przynajmniej próbujemy. Tęsknota za starą kajutą, nie pozwala niektórym spokojnie zasnąć, ale jutro czekają nas nowe wyzwania.
Zapraszamy do ALBUMU ;-)
BEZPIECZEŃSTWO NASZYCH DZIECI
Karty ŚKUP
Z uwagi na okres wakacyjny informujemy Rodziców dzieci dojeżdżających, iż w dniu 31.08.2017 r. (czwartek) od godz. 8:00 będzie możliwość doładowania karty biletowej ŚKUP na miesiąc wrzesień. W razie możliwości bardzo serdecznie proszę o dowiezienie karty do sekretariatu. Druga możliwość doładowania będzie ustalona na początku września. Przypominamy, iż wszystkie dzieci winny mieć doładowany bilet w ostatnim dniu sierpnia. Brak doładowania w razie kontroli będzie skutkować mandatem, za który szkoła nie odpowiada.
Pozdrawiamy serdecznie i zyczymy cudowanych i bezpiecznych wakacji :)
Zestaw podręczników na rok szkolny 2017/18
Szkolny zestaw podręczników na rok szkolny 2017/18
1_klasa.docx
2_klasa.docx
3_klasa.docx
4_klasa.docx
5_klasa.docx
6_klasa.docx
Śląska Sieć Szkół Promujących Zdrowie
W ramach podsumowania całorocznych akcji promujących zdowy styl życia, 14 czerwca odbyło się w naszej szkole przedstawienie pt. "Kopciuszek". Spektakl, nieco odbiegający od tradycyjnej wersji baśni, przygotowali uczniowie klasy VI. Przedstawili w nim zalety właściwego odżywania i aktywnego spędzania czasu. Na zakończenie wszyscy uczniowie zostali poczęstowani truskawkami.
Sprawozdanie_z_realizacji_programu_Zyj_zdrowo__-_Slaska_Siec_Szkol_Promujacych_Zdrowie.docx
9 czerwca 2017 r przyłączyliśmy się do ogólnopolskiej akcji pt „ Dzień Pustej Klasy” Był to szczególny dzień, w którym dzieci i młodzież, wspólnie ze swoimi nauczycielami, porzucili naukę w klasie na rzecz nauki na łonie natury. Tego dnia wspólnie się bawiliśmy, obserwowaliśmy i doświadczaliśmy przyrody wszystkimi zmysłami. Na uczniów czekały ciekawe zadania do wykonania. Zamiast patrzeć na tablicę – wpatrywaliśmy się w niebo, zamiast czekać na dzwonek – nasłuchiwaliśmy ptaków, zamiast biegać po korytarzu – leżelismy na trawie.
Gazetka uczniowska
Zapraszamy do lektury przedwakacyjnego wydania gazetki szkolnej Byle do Dzwonka!
IX Piknik Profilaktyczny
IX Piknik Profilaktyczny za nami !!
IX Piknik Profilaktyczny za nami. 30 maja 2017 bawiliśmy się pod hasłem „Bezpiecznie i zdrowo, żyję kolorowo”. Uczniowie podzieleni na drużyny wykonywali plakaty, zachęcali do picia wody, rywalizowali w licznych konkurencjach. Brali udział w zawodach strzeleckich, które nadzorował licencjonowany instruktor. Uczniowie klasy IV pod czujnym okiem policjanta z WRD w Gliwicach, zdali egzamin praktyczny na kartę rowerową. Technicy policyjni pokazali dzieciom wyposażenie swojego wozu, a także umożliwili pobranie odcisków palców. Jak co roku w organizacji pikniku pomagali nam dzielnicowi i zaprzyjaźnieni policjanci. Atrakcją pikniku był pokaz sprzętu i wozu typu Hammer, zaprezentowany przez żołnierzy JW „AGAT”
Pogoda, świetne humory i mnóstwo dobrej zabawy to był znak rozpoznawczy tego pikniku.
Wszystkim zaangażowanym serdecznie dziękujemy i …. do zobaczenia za rok.
I Rodzinny Rajd Rowerowy
W dniu 27 maja, w ramach projektu Śląskiej Sieci Szkół Promujacych Zdrowie, odbył się I Rodzinny Rajd Rowerowy. Pogoda i humory nam dopisały. Ponad 70-ro uczestników ( uczniowie z rodzicami) przejechało jedną z dwóch tras : 10 km lub 20 km. Na mecie wszystkie dzieci otrzymały pamiątkowy medal, a rodzice mapę ścieżek rowerowych okolic Świbia. Po rajdzie zorganizowano wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek. Wszystkich chętnych zapraszamy za rok.
IX Piknik Profilaktyczny
30 maja 2017 odbędzie się w naszej szkole kolejny, IX Piknik Profilaktyczny. Jak co roku zaplanowaliśmy wiele atrakcji. We współpracy z Komisariatem Policji w Pyskowicach, rewirem dzielnicowych oraz OSP Świbie, po raz kolejny będziemy starali się podsumować zdobyte umiejętności i przekazać informacje o szeroko pojętym bezpieczeństwie.
Zespół ds. wdrażania reformy
W załączniku przedstawiamy Zarządzenie Nr 73/2017 Wójta Gminy Wielowieś z dnia 16 maja 2017 r. w sprawie powołania składu osobowego Zespołu ds. wypracowania projektu sieci szkół prowadzonych przez Gminę Wielowieś i granic ich obwodów. Prosimy o zapoznanie się z treścią zarządzenia.
Rodzinny Rajd Rowerowy
Drodzy Rodzice i Uczniowie!
Oby brzuchy tłuszczem nie zarastały,
a pupy do krzeseł wciąż nie przywierały
na rajd rowerowy serdecznie Was zapraszamy.
Termin: 27 maja 2017 r.
Nazwa imprezy: I Szkolny Rodzinny Rajd Rowerowy
Harmonogram:
-10.00 zbiórka uczestników na boisku przy Szkole Podstawowej w Świbiu,
-10.15 wyjazd uczestników w 10 - osobowych grupach na jedną z dwóch wybranych tras:
krótsza: Świbie-Dąbrówka-Świbie ( ok. 10 km, nawierzchnia asfaltowa oraz leśna, utwardzona, zalecana dla dzieci młodszych)
dłuższa: Świbie-Płuźniczka-Dąbrówka-Świbie (ok. 20 km, nawierzchnia asfaltowa oraz leśna, utwardzona, zalecana dla uczniów klas III-VI)
O wyborze trasy decyduje rodzic.
Po zakończeniu rajdu piknik przy szkole (ognisko z pieczeniem kiełbasek). Organizatorzy zapewniają chleb, musztardę, ketchup, herbatę oraz tacki i sztućce.
Kiełbaski we własnym zakresie.
Organizatorzy:
Zespół koordynujący
Projekt śląskiej sieci szkół promujących zdrowie
Powiatowy Konkurs Literacki
Szkoła Podstawowa im. Literatów Dziecięcych w Świbiu wraz ze Starostwem Powiatowym
w Gliwicach była organizatorem Powiatowego Konkursu Literackiego „Rodzinne opowieści”. Konkurs przeznaczony był dla szkół podstawowych powiatu gliwickiego i polegał na przedstawieniu komisji konkursowej utworu prozatorskiego, którego treść nawiązywała do tradycji rodzinnych oraz poczucia dumy z przynależności do „małej ojczyzny”. Prace oceniane były w dwóch kategoriach wiekowych: uczniowie klas III-IV oraz klas V-VI.Rozstrzygnięcie konkursu połączone było z galą laureatów oraz gości specjalnych, która odbyła się 11 maja 2017 roku. Wręczenie nagród poprzedził krótki występ artystyczny w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej w Świbiu. Po części artystycznej dla uczestników konkursu, ich opiekunów oraz zaproszonych gości przygotowany został zdrowy poczęstunek.
Lista laureatów konkursu:
W kategorii klas III-IV:
1. miejsce - Kamila Krzysztyniak, kl. IV, SP Kotulin, opiekun Beata Grochla
2. miejsce - Krzysztof Kremzer, kl. III, SP Świbie, opiekun Kornelia Bieniek
W kategorii klas V-VI:
1. miejsce - Wiktoria Jędrzejewska, kl.VI, SP Świbie, opiekun Barbara Skibińska
2. miejsce - Agnieszka Kulesza, kl. VI, SP nr 4 Pyskowice, opiekun Justyna Sarnowska
wyróżnienie - Julia Liszka, kl. VI, ZSP Rudno, opiekun Bożena Kaczmarczyk
Majowe święta
Tuż przed długim, majowym weekendem odbyła się w naszej szkole akademia z okazji świąt i rocznic, które przypadają w tym miesiącu. Uczniowie przypomnieli najważniejsze z nich: Święto Pracy, Dzień Flagi Rzeczpospolitej oraz rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Klasa V zaprezentowała imponujący układ choreograficzny z wykorzystaniem szarf w kolorach naszej flagi, uczennica klasy VI, Wiktoria Jędrzejewska, wyrecytowała fragment „Pieśni” K.I. Gałczyńskiego, a uczniowie klasy IV zatańczyli poloneza. Mogliśmy także zobaczyć prezentację multimedialną poświęconą Konstytucji 3 Maja.
Międzyszkolny Konkurs Wiedzy dla Uczniów Klas II-III " Omnibus 2017"
26 kwietnia odbyła się w naszej szkolne kolejna edycja Konkursu Wiedzy dla Uczniów Klas II-III "Omnibus "
W rywalizacji wzięło udział dziewięć szkół z gmin: Wielowieś, Toszek, Rudziniec. Dzieci rozwiązywały test sprawdzający ich spotrzegawczość, umiejętność koncentracji uwagi oraz wiedzę o otaczajacym świecie.
Oto zwycięscy:
I miejsce: Julia Skandy SP Toszek
II miejsce: Emilia Śliwińska SP Tworóg
III miejsce: Paulina Lechowicz SP Wojska
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziekujemy za wspólną zabawę i życzymy dalszych sukcesów w nauce.
ZESPÓŁ d/s SIECI SZKÓŁ W GMINIE WIELOWIEŚ
Zgodnie z Zarządzeniem nr 60/2017 Wójta Gminy Wielowieś z dnia 20 kwietnia 2017 w sprawie powołania zespołu d/s wypracowania planu sieci szkół prowadzonych przez Gminę Wielowieś. Szczegółowe informacje w załączniku:
KONKURS NA DYREKTORA
Zgodnie z Zarządzeniem nr 64/2017 Wójta Gminy Wielowieś z dnia 24 kwiatenia 2017 informujemy o ogłoszeniu konkursów na stanowiska dyrektorów szkół podstawowych. Szczegółowe informacje w załączniku.
Archiwum Aktualności